Archiwum 12 sierpnia 2002


sie 12 2002 to byl męczący dzień
Komentarze: 0

Dzisiaj od samego rana gonitwa, mam juz jej dosyc. W tym wszystkim jest pocieszające , że jest jedna osoba, która obdarowała mnie wielkim uczuciem. Wczoraj z jej starym wyjaśniliśmy sobie parę spraw nurtujących nas od początku mojej znajomości z osobą , za którą tęsknię. Później wspólny obiad, przy którym nawet śmieliśmy się z zaistniałej sytuacji. Wystarczy tylko być szczerym, a można wszystko zmienić, nawet złość cudzą trzeba umieć przyjąć. Dobrze się skończyło, bez łez, choć noc poprzedzająca spotkanie zakrapiana była łzami, ale nie moimi. Ja byłem oliwą, tą do ognia.Wiem, j

waldi : :